Dodam jedynie, iż jeśli chcemy mieć problemy takie, jak właściciel terenu (nomen omen też zabytku architektury militarnej) kwatery Hitlera w Gierłoży, to… polecam dzierżawę.
I myślisz, że nie da się tak rozpisać warunków dzierżawy aby zabezpieczały interesy obydwu stron?
Oczywiście, że da się. Gierłoż, Yellow, Port ŻM itp. są jedynie dowodem na to, że za przygotowywanie umów/dokumentów nie powinni się zabierać prawnicy bez doświadczenia w tym zakresie.
Najczęstszym błędem jest powierzenie sporządzenia umowy dla "etatowego" prawnika pracującego w urzędzie, który mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie specjalizować się we wszystkim. Zatrudnienie profesjonalistów uchodzi za rozrzutność i jest unikana w obawie o krytykę ze strony tzw. opozycji, która (być może nawet w dobrej wierze, wynikającej z ignorancji) przedkłada interes własny nad interes miasta.
Profesjonalna kancelaria specjalizująca się w nieruchomościach śledzi przebieg spraw takich jak konflikt w Gierłoży czy inne "głośne wpadki" i analizuje je pod kątem popełnionych błędów. Urzędowy prawnik nie będzie tego robił, bo płacą mu za osiem godzin, najczęściej ułamek tego, co zarabia prawnik w renomowanej kancelarii. Urzędowy prawnik rano przygotowuje umowę dzierżawy, po południu rozpatruje skargę mieszkańca, a w kolejce już czeka sprawdzenie zgodności uchwały z aktualnym stanem prawnym… produkowanym w Polsce w dziesiątkach tysięcy stron rocznie.
Kolejnym błędem jest wyłanianie "profesjonalistów" w przetargu na podstawie najniższej ceny (patrz projekt mola i gwiazdobloki).
…i potem jest jak jest.